Dojechaliśmy późnym popołudniem, prosto na wspaniałą kolację, ktorą nas poczęstował Momi wraz z żoną i 2 córkami :)
Wieczór spędziliśmy na długich rozmowach przy polskiej wodzi ognistej...
trening od rana, 6.00 rozgrzewka,
8.00 sniadanie
9.00 - 12.00 trening
12.00 - 13.30 obiadek
13.30 - 17.00 trening
po treningu albo zwiedzanie albo pomoc Momiemu w pracach około domowych :)
W międzyczasie zwiedzaliśmy tereny wokół jego posiadłości. Mieliśmy okazję obejrzeć jedyne w Szwecji muzeum kowalstwa... robi wrażenie. Seba całkiem oszalał, zrobił chyba zdjęcie każdemu eksponatowi :D